<<< wstecz
Odeszła na wieczną wachtę.
Dodano: 2022-10-03 18:18:01 Czytano: 89
27 września 2022r. na wieczną wachtę odeszła
Pani Danusia Imbierowicz,
dla wielu koleżanka Danka, która na trwałe zapisała się w historii powojennego żeglarstwa w Grudziądzu. Zawsze wierna wartościom etycznym Żeglarstwa Polskiego. Wyróżniona „Honorową Odznaką Zasłużona dla Żeglarstwa Polskiego”. Odznakami za zasługi dla BOZŻ, TOZŻ oraz sportu energetyki.
Jako absolwentka Technikum Chemicznego w Grudziądzu, pracowała w Zakładzie Energetycznym i Pomorskiej Odlewni i Emalierni w Grudziądzu. Pracując w Zakładzie Energetycznym, związała się z żeglarstwem w Sekcji „Elektryk” na całe życie.
To w środowisku żeglarskim poznała Tadeusza Imbierowicza.
Powiedziała kiedyś „ umówiliśmy się na kawę i pijemy ją do dzisiaj” … i pili ją do dnia, w którym Tadeusz odszedł na wieczna wachtę, a może nawet dłużej…
Pływała po jeziorach, rzekach, Zalewie Wiślanym i Zatoce Gdańskiej. Uzyskała patent sternika jachtowego, ale była przede wszystkim sędzią żeglarskim.
Jako sędzią I klasy, sędziowała regaty rangi krajowej i międzynarodowej.
Z dumą wspominała rozgrywane na Jeziorze Charzykowskim mistrzostwa Europy, które sędziowała wspólnie ze Stefanem Wysockim.
Zawsze, kiedy tylko mogła, prowadziła regaty na Jeziorze Rudnickim Wielkim w Grudziądzu : „Błękitną Wstęgę Jeziora Rudnik”, „Regaty o Szablę Ułańską”, a także regaty klubowe. Przez 18 lat była sędzią, współorganizatorem regat żeglarskich pamięci jej męża Tadeusza Imbierowicza. Przez wiele lat pełniła funkcję Przewodniczącej Okręgowego Kolegium Sędziów Toruniu.
Przychodzili do Niej żeglarze w różnym wieku – młodzi i ci starsi, prosili o poradę.
Zawsze dzieliła się posiadaną wiedzą, opartą na wnikliwej analizie przepisów regatowych i sędziowskim doświadczeniu.
Była też wspaniałą starszą koleżanką, mającą receptę ” na pochmurne dni”.
Będzie nam brakowało Pani Danusi, dla wielu po prostu Danki.
„Boże pozwól, niech w nowym Świecie realizuje Swoje marzenia i życiowe pasje – sędziuje żeglarskie regaty !”
… navigare necesse est, vivere non est necesse…
Andrzej Podhalański